CHEF
19 marca 2022, 16:20
Krzyś po ciężkiej harówce przyjechał,
mówił, że strasznie dużo pracował.
Właściciel Hotelu robotą ich zajechał,
więc ani chwili żaden kucharz nie próżnował.
Spore było klientami obłożenie,
restauracje na maxa były oblegane.
W długi weekend, trwa w lokalaach siedzenie
i jedzonkiem wspólne się objadanie.
Wszedł do domu i od razu pobiegł spać,
tak bardzo był wykończony.
Nie miał siły nawet chwilki pogadać
robotą w kuchni hotelowej umęczony.
Dodaj komentarz