RANO
25 grudnia 2020, 09:00
Rano z bólu płakałam...
Głowa, plecy, ręka, kolano...
Rady sobie nie dałam...
Noc i koszmarne było rano...
Mnia Ketonal przyniósł,
Mazidłami mnie smarował.
Na wyżyny pomocy się wzniósł,
Prawie mnie reanimował...
Wiersze, wierszyki
Rano z bólu płakałam...
Głowa, plecy, ręka, kolano...
Rady sobie nie dałam...
Noc i koszmarne było rano...
Mnia Ketonal przyniósł,
Mazidłami mnie smarował.
Na wyżyny pomocy się wzniósł,
Prawie mnie reanimował...
Dodaj komentarz