AWARIA WĘŻYKA
27 maja 2021, 16:58
Po obiedzie się zastanawiali
czytać, czy filmik oglądać wspólnie.
Na spacer się nie wybierali,
bo pogoda wstrętna mówiąc ogólnie.
I już mieli się wygodnie ulokować,
Mnia na kanapie, a na hamaku Ona,
ale musieli swe plany zniwelować,
bo awaria wody została zauważona...
Woda pod zlewem się lała...
syczała i bez przerwy leciała.
Podłogę i pod szafką zalewała...
więc po Sąsiada pognała.
Przybył natychmiast z pomocą,
dłubał, odkręcał, wymieniał,
wiedział co tam jest i po co.
U siebie podobną sytuację miał.
Dodaj komentarz