DO ODLOTU

Powoli zaczynam rzeczy ogarniać

i szykować się do Polski, do odlotu.

Niewyspanie daje znać...

Z zasypianiem mam trochę kłopotów....

Mnia prywatny Fryzjer mój :O)

odrosty siwe mi dziś ufarbował.

Korale, matrensy i wygodny strój

i mogę już niebawem podróżować.

Walizka pustawa być miała,

a ledwo ją zapięłam...

Jak ja będę wracała ?

A żeby to jasna cholera wzięła...

Szalik, getry, dwie sukienki,

szara i w czarno-białą kratkę.

Taki mini bagaż niewielki...

Jak spakować w to Beatkę ?

Kapcie, laptop, kamizela,

ładowarki i piżama szara.

Różna pogoda może być cholera...

No i przebrała się miara...

Właściwie to nic nie wzięłam,

a walizeczka z trudem się zamyka...

Dwa tygodnie będę tam,

w czymś muszę po mieście pomykać.