MIŁOŚĆ CODZIENNA
12 grudnia 2021, 12:04
Po nocce i po swoich sprawach
wykąpany do łóżka wskoczył.
Czy On sobie sprawy nie zdawał
jakie działo przeciw nim wytoczył ?
I gdy Ona w podusię wtulona
smacznie i błogo jeszcze spała,
telewizja została włączona...
i spać jej przeszkadzała.
I głos Gustlika i Janka
wdzierał się w jej blogie sny.
Taka snów wyburzanka...
I jak człowiek ma nie być zły ?
Z łóżka jak z procy wyskoczyła
i do Zuzi pokoju pognała,
do pluszaków się przytuliła
i emocje uciszyć próbowała.
A On był taki zdziwiony
i nie rozumiał co się stało...
Pobiegł za nią, przytulił się do żony
i Niebo z nimi w wąskim łóżku spało.
I było tak przytulnie i milutko
i od niej tak szybko Złość uciekła
i jak na nią trwała bardzo krótko,
bo była szczęśliwa, a nie wściekła.
Ta Jego do niej Miłość Codzienna
jak puszysty kocyk ją okrywa.
Wierna, czuła, niezmienna,
otula ją, ogrzewa, przykrywa.
I chroni przed Złym Światem
i każdą łzę umie otrzeć,
bo obdarzyła sobą Andrzeja i Beatę
i na codzień łatwo ją u nich dostrzec.
Dodaj komentarz