MODLITWA

Archaniele Michaelu,Archaniele Gabrielu

wzywam Was do pomocy...

Nie widzę w tej męczarni celu...

Nie wytrzymam tej drugiej nocy...

Błagam, przylećcie i zabierzcie

me Bóle i wysoką Gorączkę,

wrzućcie je w odchłanie niebieskie,

niech sobie trochę odpocznę...

Tak się modliłam i tak prosiłam

i chyba mnie odwiedziły. :O)

Męczyłam się i nadmiernie pociłam

i Bóle ustapiły.

O piątej rano wreszcie usnęłam

Morfeusz wysłuchał mych próźb.

I jakby fala Bólu minęła

i zdecydowanie lepiej się czuję już.

Dziękuję zatem Wam Anioły,

że mych próźb wysłuchałyście.

Dla kogoś to mogą być pierdoły,

a dla mnie to jest oczywiste.

Do kogoś o pomoc zwrócić się trzeba,

Panu Bogu zawracać głowy nie chciałam.

I może dzięki temu o Wielkie Nieba

dzisiaj już z łóżka wstałam. :O)