SOBOTNIE W SZPITALU SIEDZENIE


10 września 2022, 22:45

 

Co to będzie, co to będzie,

te Bóle z prawej mam na względzie...

Anka, Mnia, Marzena, Dawid namawiają

suchej nitki na mnie nie zostawiają...

Piszą, proszą, apelują,

straszą, grożą, szantażują...

 

Ok, dobrze, po śniadaniu ustąpiłam...

I Agata do lekarza zadzwoniła,

długo, długo to trwało...

I co się okazało ?

że trzeba jechać do szpitala

jeśli coś z prawej nawala...

 

Dawid przyjechał jak Pogotowie,

trzeba dbać o Mamy Zdrowie :O)

i do Szpitala pojechaliśmy,

Pół dnia z Agatą i Krzyśkiem tam byliśmy,

a Dawid do pracy jechać musiał,

ale miałam drugiego Synusia.

 

 

Czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy...

Gadaliśmy, kawę piliśmy

i Agatka coś przegryść kupiła

i kocykiem mnie i siebie okryła.

Fajnie było tak czekać z młodymi,

zawsze jest sympatyczniej z nimi.

 

Gdy mnie wreszcie zawołali

to krew z żyły mi pobrali,

i urynę dwa razy do badania.

Po co badać dwa razy drania...?

Potem wreszcie do Lekarza...

Sudańczyk i to się zdarza.

 

Dał Diagnozę - wewnętrzne zapalenie

i silnym antybiotykiem leczenie...

Antybiotyk mi w tabletkach podali

i godzinę oddalać się nie pozwalali,

na ewentualną reakcję było czekanie ...

bo co będzie jak Alergia się stanie ?

 

Krzyś zaprosił na brazylijskie jedzenie,

było w miarę smaczne i przyjemne,

ale mnie bolało i bolało...

i ukryć się tego nie za bardzo dało...

Taksówkę przed 22:00-gą złapaliśmy

i ledwo co do Apteki zdążyliśmy.

 

W poniedziałek będzie prześwietlenie

i takie to było sobotnie wydarzenie...

Siedem godzin soboty zbałamucone,

a co mi jest nie zostało określone...

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz