ROZMOWA Z B


11 czerwca 2024, 16:32

Zadzwoniła i mi opowiadała,

że raz w tygodniu chemię ma...

Dziś Syna i Męża oczekiwała,

cieszy ją ta ich wizyta.

 

W PL leczenie Raka kontynuuje,

a jej Rodzina jest w Irlandii.

Coraz gorzej się z tym czuje,

choć ma przyjaciół w Polandii.

 

Sytuacja robi się ołowiana,

szpital, diagnozy, leki, lęki,

chemia i ciągłe różne badania...

Przeżywa ciała i Duszy męki...

 

Dobrze, że Roman i Syn przyjadą,

nie będzie wciąż sama w mieszkaniu,

posłużą jej pomocą i radą,

ale czy ulżą jej w chorowaniu ?

 

Samotnie cierpimy i samotnie umieramy,

nawet gdy jesteśmy w tłumie...

Gdy chorujemy i to przeżywamy

jak cierpimy nilkt tego nie zrozumie...

 

Ale mając Miłość i wsparcie

przyjażń i zrozumienie

warto powalczyć zażarcie,

aby przedłużyć swoje istnienie.

 

Dla dzieci, męża, rodziny

i także dla samej siebie

o każdy dzień walczymy,

bo ile ich będzie nikt nie wie...

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz