U EDYTKI

Wreszcie się udało

wpaść na kawkę do Edytki.

Wciąż mi czasu brakowało

na ploteczki i na spytki.

Edytki Mamę poznałam,

74-roletnia miła Pani.

Sympatycznie sobie pogadałam.

Szymcio nie dawał spokoju ani, ani.

Ciasto z Lidla przyniosłam,

dwie kawusie wypiłam,

opowiedziałam mój zdrowo-stan.

Sympatycznie wizytę spędziłam.

Szymcio biega, szaleje,

nie da spokojnie porozmawiać.

Wciąż się coś wokół niego dzieje,

cały czas chce, aby go zabawiać.

Dalej to Słodziak urokliwy.

Włoski mu urosły trochę.

Skarb Rodziców i Babci prawdziwy.

Znów go widząc miałam Radochę.

A i On zabawki mi przynosił

i za rękę mnie prowadzał

i żeby się z nim bawić prosił,

tak w swój Świat mnie wprowadzał.

Rządzi w domu niepodzielnie,

Rodziców porządnie umęczy,

ale radzą sobie dzielnie.

Dzisiaj 1,5 roku wieńczy.