W SKRÓCIE
05 kwietnia 2021, 21:13
Przed 15-tą Zielonooka wpadła,
na rowerze ze stacji gnała.
Do talerzy od razu dopadła
i obiadek nakładała. :O)
Do tego co przywiozła ona
po kawałku pieczeni dołożyłam
i sprawa obiadu była załatwiona.
Ale się ucieszyłam !
Mnia kawusię nam podał
i po ciasteczku od Agaty zjedliśmy.
Wspaniały obiad był dodam,
fajnie sobie we troje gadaliśmy.
Gdy Mnia odsypiać nockę pognał
rozmowy babskie zaczęłyśmy.
To nasza tradycja i dogmat,
prawie do 21-szej gadałyśmy.
O 19-stej w międzyczasie
kolacja świąteczna była.
Smaczna i sympatyczna, udała się.
I rozmowa ciekawa się toczyła.
Ciemno było, Agata do domu pojechała,
piesek stęskniony na nią czekał.
Drużyna Mnia w futbol wygrała,
cieszył się więc i nie narzekał.
Super miły Poniedziałek
i Lany :O), polałam ich na farta.
Ciasto mi wyszło wspaniałe !
Moja napinka była tego warta !
Dodaj komentarz