W SOBOTĘ Z RANA
05 lutego 2022, 12:31
Od rana latam rozczochrana,
jak zakręcona, nieufarbowana,
paznokcie mam nieumalowane,
ale na to czasu nie dostanę.
Laurkę-karnet Agacie zrobię,
trochę nagrabiłam sobie...
Pocztówki nie mam okazjonalnej,
a chcę, aby było niebanalnie.
Dla Niej Wiersz piszę i dla Krzysia.
Ach, nie mam czasu dzisiaj...
Wiersze rymuję, karteczki układam,
niczego nic od rana nie zjadam.
I obiad muszę na 15:00-stą szykować
i suplementów tonę zaaplikować
i jeszcze ogórka poszatkować
i ryż do bitek na sypko gotować.
Papugi wciąż na podłogę śmiecą,
ziarenka i źdźbła trawy lecą i lecą...
Kuchnię ogarnąć, choć Mnia zamiatał.
Ach, zakręcona po domu latam...
I Anka-Fanka mi info napisała,
ze JK na ferie do Karpacza wysłała.
I niewyspana, lekko zamotana,
biegam w sobotę tak z samego rana.
Dodaj komentarz