WCZORAJ

Dawid o 18-stej po mnie przyjechał.

Pierwszym gościem u nich byłam.

O każdego  ulubiony drink zadbał,

ja likier irlandzki piłam. :O)

Goście Dawidowi Johnnie Walkera

sporo butelek ofiarowali.

Według upodobań trunki dobierał,

pięć flaszek miodowej mu zapodali.

Impreza była wielce udana,

pyszne jedzonko i fajny klimacik.

Grupa znajomych dosyć dobrana,

10 osób odwiedziło ich kwadracik.

Jedli, gadali i pili,

tak szybko te 9 godzin minęło.

Śmiali się, dyskutowali, tańczyli.

Party do trzeciej rano się przeciągnęło.

Jubilat fajnymi podarkami obdarowany

nakarmił i napoił gości naprawdę obficie.

I radosny i tak roześmiany

celebrował swe Urodziny należycie !

Moni długonoga i wysoka

w szpilki i piękną suknię wystrojona

bujała w Miłości obłokach

radosna i roztańczona.

Radość, Uśmiech, Szczęście, Młodość,

Szacunek, Miłość i Zadowolenie

to było właśnie to coś,

co miało na tych Urodzinach znaczenie.