WIECZNIE ZDZIWIONA
12 października 2024, 10:32
Wczoraj gdy spać się kładłam
zamyśliłam się tak sobie
i chandra mnie dopadła,
że Teresa już 2tygodnie w grobie...
I tak sobie zamarzyłam,
że fajnie by było
jakby Teresa mi się przyśniła...
I ...to mi się przytrafiło. :O)
Śniła mi się pół nocy,
że była niezadowolona,
ale udzielała mi pomocy,
bo i ja czymś byłam zmartwiona.
I że windą jechałyśmy,
nie wiem gdzie i do kogo
i w czyim mieszkaniu byłyśmy,
wierzyłyśmy, że rozmowy pomogą.
Wspólnie coś przeżywałyśmy
jakąś sprawą zaaferowane
i zaciekle dyskutowałyśmy...,
że to Sen zorientowałam się nad ranem...
I boleśnie sobie uświadomiłam,
że Teresy już nie ma...
I chyba w to uwierzyłam,
że usłyszała mnie i to nie ściema...
Bo wczoraj wieczorem chciałam,
aby mi się przyśniła...
I się mi we śnie pokazała
i moją chęć jej zobaczenia spełniła. :O)
Czy jest na to logiczne wytłumaczenie ?
Przypadek ? Jak to jest możliwe ?
Czy po Śmierci trwa jakieś istnienie ?
Ciągle czymś się jak dziecko dziwię...
Dodaj komentarz