WIGILIJNIE

Moni w czarnej sukience pięknej,

Dawid w krawacie czerwonym.

Wszyscy ubrani odświętnie

przy stole świątecznie zastawionym.

Karen i Zuzia w czapce Mikołaja,

Andrzej w swetrze z Mikołajem.

Nasza siedmioosobowa zgraja

zebrała się zgodnie ze zwyczajem.

I jak zawsze było sympatycznie,

bardzo wesoło i przemiło,

ale Zuzi, już nastolatce masakrycznie

z nami przy stole się nudziło.

Była lekko podziębiona

i humoru absolutnie nie miała.

Zjadła i na górę poszła znudzona,

tam z koleżankami non-stop gadała. :O)

Każdy coś pysznego przyniósł do jedzenia :

Moni : babeczki i po kaszubsku śledzie,

Dawid : łososia ze szparagami do pieczenia

Andrzej : jaja w majonezie, to wiecie.

Krzyś : zrobił pierożki z kapustą i z grzybami,

Ja : sałatkę warzywną i zupę grzybową

i smakowite ciasteczka z ananasami,

Karen: przygotowała deskę serową.

Wór Mikołaja był pełen podarunków,

a atmosfera iście magiczna.

Stół się uginał od poczęstunków.

Wigilia jak zwykle była fantastyczna.