KOMODA DUSZY, wpisy, strona 62

Z Siostrą codziennie gadamy

Dzisiaj się trochę ścięłyśmy

Innych prezydentów popieramy

Odmienne zdanie miałyśmy

Ona słuchawką rzuciła

Mocno się zestresowała

A ja spokojna byłam

Widać melisa działała :O)

Zaraz jednak oddzwoniła

I znów długo gadałyśmy :O)

Zasłonę milczenia rozwiesiła

Polityczną, kłócić się nie chciałyśmy

Mnia cały dzień jest w pracusi

Ktoś zarabiać przecież musi :O)

A ja zjadłam późne śniadanie

I biorę się za malowanie :O)

Spore stada ptaków latają nad dachami

Tnąc szarość nieba swymi sylwetkami

Deszcz wszystko w ogrodzie pracowicie moczy

Nawet na krótki spacer nie chce się wyskoczyć

Ach Aniele, ach Aniele

Nie potrzeba Ci tak wiele

Abyś został ukończony

Do sąsiadów zaniesiony

Aureola i skrzydła białe

No i tło wybejcować całe

Dedykację z tyłu napisać

Ech, zrobię to dzisiaj

Szary, bury dzisiaj dzień

I do działania nie kusi

Obowiązki wloką się jak cień

Dziś Anioła kończyć musi

A on się zadomowił tak

Jakby tu zostać chciał

Ni jak, ni siak...

Tyle czasu skończyć się nie dał

KOMODA DUSZY