Archiwum styczeń 2021


DUSZA DUSZĘ USŁYSZY
31 stycznia 2021, 23:52

We troje przy stole siedzieli,

tematami żonglowali.

Miło poglądami się dzielić.

Wszyscy tego potrzebowali.

 

Dla psychicznej równowagi,

dla balansu równego

i likwidacji samotności zgagi,

dla tego i dla tamtego.

 

Taka terapia w małej grupie

w przyjaznej atmosferze.

Czy mamy zakazy w d.... ?

Nie, ale w izolację nie wierzę...

 

Więcej robi ona szkody

niż pożytku przecież.

Ograniczanie ludziom swobody,

to jakby więzienie było na całym świecie...

 

Karcer i odosobnienie,

to kara o najsurowszym rygorze,

a zapodają nam więzienie

i wyrok długi o mój Boże...

 

Nie każdy to znieść potrafi.

Ludzie sobie nie radzą...

Do czubów można trafić...

A nie wygrasz z władzą...

 

Dlatego czasem trzeba

troszkę nagiąć przepisy.

Uchylić sobie rąbka nieba,

niech dusza drugą duszę usłyszy.

 

 

 

 

 

WIZYTA NIEKRÓTKA
31 stycznia 2021, 21:32

W różowym sweterku,

i z uśmiechem pięknym,

z sercem w złotym kuferku,

w zgrabnym ciele zamkniętym,

Zielonooka miła

wraz ze swym przyjacielem

dziś mnie odwiedziła,

a to znaczy wiele. :O)

I choć ta wizyta,

wcale krótka nie była,

to jakby się ktoś pytał,

za szybko się skończyła.

 

POGADUCHY U MNIAMNIUCHY
31 stycznia 2021, 20:36

Przyjechali goście mili,

dawno niewidziani. :O)

Trochę u mnie "pogościli",

takie były plany. :O)

 

Ciasto, kawa, KFC, kapusta.

Rozmowy fajne i długie.

To dla duszy wręcz rozpusta.

Ja tak właśnie lubię. :O)

 

Wesoło i interesująco było.

Ciekawe tematy.

O numerologii i medytacji się mówiło.

Gadaliśmy jak "wariaty". :O)

NOC CZARNOOKA
31 stycznia 2021, 19:30

Zegary cicho tykają.

Za oknem Noc ciemna.

Tabletki przeciwbólowe działają,

chwila to przyjemna.

 

W domu u siebie Zielonooka,

kapustą ode mnie się zajada,

a do mnie Noc czarnooka

przez okno na kawkę wpada.

 

Mnia zaraz z pracy wróci,

zupę pomidorową mu zagrzeję.

Pirat Mię bałamuci,

ciągle coś tu się dzieje . :O)

TĘCZA
31 stycznia 2021, 12:35

Zawsze Tęczę lubiłam

i mnie fascynowała.

Nagle na niebie się jawiła,

za szybko wciąż znikała.

 

Kolory pastelowe,

łuk cudnie wygięty

i złudzenie bajkowe,

że Świat jest tęczą zamknięty.

 

Teraz jest czegoś innego symbolem.

Wszystkim tylko z tym się kojarzy.

A ja tę na niebie zdecydowanie wolę.

Lubię na nią patrzeć i marzyć.