16 maja 2020, 22:17
Prawe kolano spuchło mi jak bania
Kuleję , chodzić nie mogę...
No i koniec na razie trenowania
Muszę smarować i owijać nogę...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Prawe kolano spuchło mi jak bania
Kuleję , chodzić nie mogę...
No i koniec na razie trenowania
Muszę smarować i owijać nogę...
Wreszcie się zważyła
I tak jak myślała
Znowu przytyła
Choć tak uważała
Kominek planowali
Kominek sobie zrobili :O)
Na kanapie się przytulali
Płyty rockowe włączyli :O)
Osobisty trener trening odwołał
Bo kolano spuchnięte...
Na swe doświadczenie się powołał
I że zbyt intensywnie wszystko było zaczęte
Trochę się buntowała
Chciała dalej ćwiczyć
Ale go posłuchała
Bo na podwózkę nie mogła liczyć
I taka to robota...
Tak to jest z planami
Na trening jest ochota
A siedzi z chorymi kolanami...
Zupę pyszną upichciła
I ciasto upiekła
Dla niego to zrobiła
Czasu wolnego się wyrzekła