13 listopada 2020, 11:00
Mnia od rana w sklepie
Mnie Migrena trzepie...
Wstać mi nie pozwala...
W głowie się przewala ...
I jak hiena wiecznie czeka...
By umęczyć tak człowieka...
Odechciewa się wszystkiego...
Nawet tego ulubionego...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Mnia od rana w sklepie
Mnie Migrena trzepie...
Wstać mi nie pozwala...
W głowie się przewala ...
I jak hiena wiecznie czeka...
By umęczyć tak człowieka...
Odechciewa się wszystkiego...
Nawet tego ulubionego...
Do sypialni wpadł jak burza
- Czy w lenistwie się zanurzam?
A ja w szponach bólu leżę...
Odmawiam błagalne pacierze...
Gdy Kupidyn z łuku strzelał
Strzelał bardzo celnie :O)
W serca i duszę Miłość wlał
Rządzi długo i niepodzielnie !
Mogłam jak większość czekać w kolejce
W długiej kolejce po Miłość Prawdziwą
A Bóg Miłości pociągnął za złote lejce
Zatrzymał swój wóz i dał mi Czarę Właściwą
Z magicznej Miłości Czary bez dna
Korzystam jak z rogu obfitości :O)
Ogrzewa duszę, serce, tyle zalet ma
Dobrze, że na mnie trafił ten Bóg Miłości :O)
Wow ! Ho,ho, ho :O)
To jest wiersz numer 3100 !