KOMODA DUSZY, wpisy, strona 30

Warzyw pieczonych się najadła

Ziołami niesmacznymi popiła

Ech ta Cukrzyca zajadła...

Życie jej diametralnie zmieniła...

Zbliża się najtrudniejszy okres

Święta - sporo wszelakich łakoci

U niej już długo trwa progres

A tak łatwo wszystko sknocić...

Mikołaj taki jest teraz zapracowany

Z tyloma podarkami musi się uporać

Ale jak ma realizować swoje plany

Gdy przeszkadza mu masonerii sfora ?

Mnia zmywał i pomagał

Przytulał, gadał, całował

Ogarnął w swej głowie bałagan

Stres roboczy mu wyparował

Już nie jest taki zajechany

Już nie jest taki wykończony

W tygodniu mamy swoje plany

Bo nie jest pracą zakręcony

Wieczór przyszedł tak szybko

Ani się nie obejrzeli

Noc zaszyła Dzień granatową nitką

Za oknem nikt się nie weseli

Z mego okienka kuchennego

Odkąd młodych nie ma naprzeciwko

Tylko ciemność jest i nie widzę niczego

I co wieczór "łapie mnie zdziwko"

U sąsiadów zawsze się coś działo

Tańczyli, palili i się śmiali

Towarzystwo często ucztowało

Gwarno i hucznie się zabawiali

Do klatek ozdobnych powkładała

Światełka choinkowe kolorowe

Piękna dekoracja powstała

Na party bożonarodzeniowe

KOMODA DUSZY