19 maja 2021, 23:15
Kamizelę bordo już skończyła.
Ach jak pięknie ją wydziergała.
Dumna ze swej pracy była.
Mnie też się bardzo spodobała.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Kamizelę bordo już skończyła.
Ach jak pięknie ją wydziergała.
Dumna ze swej pracy była.
Mnie też się bardzo spodobała.
Dzień leniwy i dzień spokojny
mijał w rytmie pogaduszek,
choć były z Siostrą mini wojny,
ja nie zasypiam w popiele gruszek.
Sprawy różne omawiały,
trochę pogadały sobie,
śmiały się i sprzeczały.
Uparte i krnąbrne obie.
Gdy w wodach mętnych się pływa,
trudno by się nie podtopiły...
Ale jak to u Sióstr bywa,
szybko się uspokoiły.
I doszły do konsensusu,
na bezpieczny tor wróciły.
Wciąż gadają, bez przymusu,
więc szybko się pogodziły.
Mnia do dentystki pognał
na kontrolę po ekstracji,
że boli go po tym to dogmat,
ale obawiał się komplikacji.
Antybiotyk mu przepisała,
ale wrócił zadowolony.
Prawa strona go bolała.
Został dobrze obsłużony.
W woku się pichci jedzonko
i ładnie pachnie w domu całym.
Przegrywa z Deszczem Słonko.
Żegnaj więc Dniu wspaniały.
Ale ja nie narzekam
i tak bym czasu na nie nie miała.
Nie złoszczę się, nie wściekam,
a Kanada od śniegu biała...
Siostra foty z dziś mi przysyła,
że znów u nich śniegu napadało.
Chwilę krótką bez śniegu była,
trochę plany jej to pokomplikowało.
Bo z przyczepką na tydzień jadą
na urlop do lasu i nad jeziora,
choć z zimnem sobie dobrze radzą,
ale na Wiosnę już przecież pora.