Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
| 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
| 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
| 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
| 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
| 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Zielonooka na party mnie zaprosiła
do Sylwii na sobotę. :O)
Tak bardzo chciała, abym przybyła,
lecz dojazd tam jest kłopotem...
Mnia pracuje, a ja nie prowadzę,
zatem zrezygnować chciałam.
A Agata na to: - Ja coś poradzę !
I podwózkę i odwózkę pozałatwiała.
Zatem o 15.00-stej mam być gotowa
i na zawiezienie przygotowana .:O)
Pogoda ma być śliczna, majowa
na imprę na tarasie pozamawiana.:O)
Na campingu wszystko lepiej im smakuje.
Na campingu wyśmienicie Ona i On się czuje.
Na campingu On jedzonko częściej szykuje.
Na campingu wypoczywa się i się nie denerwuje.
Ale jestem zmęczona...
Taka jak wypompowana.
Bolą mnie stopy i ramiona.
Jestem jak wyeksploatowana...
Muszę chodzić spać normalnie.
Kłaść się jak inni normalni ludzie,
bo czuję się fatalnie...
Po prostu jak po grudzie....
A Ona domy znów oglądała,
ale na razie żaden jej nie pasuje,
nie żeby kaprysiła lub wybrzydzała,
po prostu żadnego "nie czuje".
Najpierw myślała żeby był byle jaki,
po prostu żeby tylko jakiś dom był.
Teraz już wie, że chce taki,
aby miał swój swoisty urok i styl.
Pod zlewem jeszcze woda kapie...
chyba z wężyka drugiego, innego.
Może Łukasza na chwilę złapię
i zaradzi coś konkretnego.