Archiwum 21 czerwca 2021


ZMROK
21 czerwca 2021, 21:24

Zmrok jest zwiastunem Nocy,

czai się cicho i niepostrzeżenie,

strzela Ciemnością jak z procy,

rach-ciach i jest zaćmienie.

 

Nocne ćmy wtedy szaleją

i takie jak ja "nocne Marki",

mają czas aż kury zapieją,

by skryć się w Snu zakamarki.

DOTYKAM MARZEŃ
21 czerwca 2021, 17:26

Mnia serial dla nas wynalazł

i sobie teraz oglądamy,

po parę odcinków na raz,

gdy pogody nie mamy.

A gdy tylko Słonko się pokaże

od razu biegnę się opalać

i w myślach dotykam Marzeń,

bo na to mogę sobie pozwalać.

ŻÓŁTY MLECZ
21 czerwca 2021, 16:11

Mlecza kwiatek żółty złotogłowy

żółci się w trawy zieleni,

choć nie jest okazem ogrodowym,

chciałabym go wierszem docenić.

 

Bardzo szybko rośnie i kwitnie,

i zmienia się w Dmuchawiec.

Z rozsadzaniem radzi sobie wybitnie,

bo każde nasionko ma swój latawiec.

 

Wiatru powiewy mu pomagają,

jak na Mlecza przyjaciół przystało

i nasionka mu rozsiewają,

by Mleczy nigdzie nie brakowało.

KWIATY W OGRÓDKU
21 czerwca 2021, 13:41

 

Fuksja niedawno zakupiona,

trochę czekała na przesadzenie,

ale już jest przesadzona. :O)

Ach, te jej fiolety i czerwienie !

 

Uwielbiam te kwiaty fantazyjne

ich kształt i te pręciki drżące

i płatki tak delikatne i finezyjne,

tak jak ja kochające Słońce.

 

Peonia zaczyna głowę swą puszyć,

w tym roku tylko ma jeden kwiat.

Urodą swą potrafi poruszyć,

tak jak we wspomnieniach sprzed lat.

 

A i Pelargonia czerwona

kwiatami pięknymi obsypana,

na stoliku centralnie ustawiona,

też nie może być niezauważana.

 

I Goździki fioletowo-białe

pachną jak najlepsze perfumy.

Tworzą grupki-kępki wspaniałe

i od Urody swej pękają z Dumy.

 

Te moje kwiaty wspaniałe w ogródku

cudnie pachną i piękne są niebywale,

pozbawiaja mnie wszelkich Smutków

i naprawdę ja nie przesadzam wcale.

 

 

ODNALEZIONY KOT
21 czerwca 2021, 12:50

Dobre wieści do mnie dotarły,

że Turbita znalazła Siostra.

Myślała, że jest już zmarły...

a on przy życiu się ostał. :O)

 

Jej mąż uparcie się nie poddawał,

szukali go zawzięcie, godzinami.

Płakali, mąż do niczego się nie nadawał,

aż wypatrzyli go pomiędzy trawami. :O)

 

Kocurek taki już słabiutki był,

że nie mógł pod górkę się wdrapać

i ruszyć się nie miał już sił,

jakieś zwierze mogłoby go złapać...

 

Jak dobrze, że Kot jest odnaleziony

i Siostra z mężem są szczęśliwi,

gdyż Ból został na chwilę uciszony,

bo ich pupil jest jeszcze wśród żywych.