05 września 2021, 18:59
Kaskę na taxi od Dawida dostałam,
dosyć późno do domu przyjechałam.
Impreza jak zawsze udana,
trwała "do samego rana". :O)
Towarzystwo tańczyło baciatę,
w tańcach latynowskich jest kumate.
Podano pieczywko orkiszowe, "Dawidowe"
i jedliśmy jedzonko zrzutkowe, zdrowe.
Ja też troszkę potańczyłam,
choć w tych rytmach się gubiłam.
Fajne miłe tańcowanie,
Lata godne pożegnanie.