29 października 2021, 18:41
W zmierzchu i w deszczu zanurzeni
mknęli po wybrzeżu autkiem małym.
Jana Borysewicza przebojem upojeni
byli dla siebie światem całym.
Jak w Szczęścia karocie,
szczęśliwa, tak uduchowiona,
przeżywała przeżyć krocie,
On kocha Ją i kocha Jego Ona.
Ich Miłość się kokosiła i rozpychała
w przestrzeni autka małego.
Swoje miejsce stałe tu ma i miała.
Zapytasz jak to ? Dlaczego ?
Do domu z nimi weszła,
jak zwykle buziaka sobie dali.
Chwila relaksu wreszcie nadeszła.
Ze swoją Miłością w domu zostali.