Byliśmy od rana u Iwony,
Zegar przez Mnia jest powieszony
i dwie półki czarne zamontowane,
zatem zadanie wykonane. :O)
I żyrandole do kuchni wybrałam,
z tamtych drogich zrezygnowałam.
Dwa bym chciała na suficie
i jeden nad stołem, "wicie, rozumicie". :O)
Upieram się na ten trzeci nad stołem,
walczę o niego zawzięcie z mozołem.
Iwona już prawie się zgodziła.
Chcę, aby już dziś trzy zakupiła.
Z moich pomysłów jest zadowolona,
biegała po domu uszczęśliwiona
i sama kreatywnie wymyśliła,
że lampkę dodatkową by postawiła.
Na tej półce, co tak jej nie chciała, :O)
a po zawieszeniu z zachwytu podskakiwała.
Tak bardzo się jej już tu spodobało.
Cóż to się będzie działo jak zobaczy całość.