29 czerwca 2022, 23:59
Do krzyżówek się dorwałam,
a na wieczór szyć planowałam,
ale jak maniaczka prałam
i sporo się nasprzątałam,
no i bardzo się zmęczyłam
i siły mi już brak.
Dużo ich rozwaliłam,
na maksa, o tak !
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Do krzyżówek się dorwałam,
a na wieczór szyć planowałam,
ale jak maniaczka prałam
i sporo się nasprzątałam,
no i bardzo się zmęczyłam
i siły mi już brak.
Dużo ich rozwaliłam,
na maksa, o tak !
Mnia wrócił wymaglowany,
spocony i zmęczony.
Mój Pracuś kochany...
Zupką został nakarmiony.
Pogadał chwilkę i spać padł.
Za ciężka jest ta jego praca...
Ledwie co tę zupę zjadł.
Nieadekwatna do wysiłku jest płaca...
Zupa paprykowa - krem
już jest zrobiona,
dziś taką sobie jem,
wyszła pycha, jestem zadowolona.
Po 12:00-stej Krzysiek wpadł,
przyjechał po swoje klamoty.
Smakowała mu zupa, chętnie zjadł
zupkę mamusinej roboty.