- Mniamniuszka, Ty jesteś jak Wino
im starsza, to szlachetniejsza i ładniejsza.
Ech, nie doceniasz się Dziewczyno !
Zacznij samokrytykę zmniejszać.
Tak mówił do mnie, gdy auto prowadził
i ze sklepu w Deszczu wracaliśmy.
Drażliwemu tematowi urokliwie zaradził
i miło z tematu starzenia się wybrnęliśmy.
Po tylu latach wspólnego wspaniałego pożycia
usłyszeć takie słowa od swojego faceta,
no powiedz, jest to nie do przebicia.
I jak ja mam nie być happy ? Ja ? Kobieta ?
Żadna inna opinia mnie nie interesuje.
Liczy się najbardziej zdanie mojego faceta.
To może wreszcie starzenie się zaakceptuję
i wejdę w trudny samoakceptacji etap.