15 października 2022, 15:21
Gdy z miasta z zakupów wróciliśmy
Anka do Mniamniucha zadzwoniła.
I bardzo się zdenerwowałiśmy...
Karetka Pogotowia u ich Taty była...
Ciśnienie mu spadło do czterdziestu...
Takie było u ich Mamy, gdy umierała...
Tata nie mógł wykonać żadnego gestu...
Anka od razu Pogotowie wezwała...
Kroplówkę w domu mu podłączono,
bo kategorycznie nie wyraził zgody na szpital.
Kroplówkami ciśnienie mu podwyższono,
Mnia rozmawiał z nią i się o wszystko pytał.
Dzielnie Ją wspierał na Duchu,
bo zestresowana musiała się wygadać.
Brawo, brawo Mniamniuchu,
musimy w takich chwilach bliskich wspomagać.
A ja żarliwie się modliłam i modliłam,
prosząc, aby Dziadkowi Czesiowi się poprawiło.
I bardzo szczęśliwa byłam,
bo to się po niedługim czasie wydarzyło.