Archiwum 15 listopada 2022


NOCĄ W SZPITALU
15 listopada 2022, 22:25

 

Moja sala jest trzyosobowa,

ale tylko dwa łóżka są zajęte,

współlokatorka jest niekonfliktowa,

łóżko niewygodne, to jest niepojęte.

 

Noc wypełniłam sobie Wierszami

i bardzo szybko Czas mi minął.

Rozemocjonowana przeżyciami

cieszyłam się, że dzień tak upłynął.

 

 

W SZPITALU
15 listopada 2022, 18:05

Do paru osób coś napisałam,

tych co do mnie się dobijali,

krótką relację im zdałam,

bez opisywania detali.

 

Telefon mam wyciszony,

w szpitalu jestem, na sali.

Na rękę pasek mam założony,

wszystkie nas zaobrączkowali.:O)

GODZINY NIEDORZECZNE
15 listopada 2022, 16:46

Mała Drzemka była konieczna,

gdyż Emocjami jestem wyczerpana...

O 5-tej wstawanie to rzecz niedorzeczna

i chodzę taka niedospana.

Godziny posiłków są tu jakieś chore,

około 7-mej w szpitalu śniadanie się podaje,

a o godz. 12:30 już na obiad masz porę

i o godz. 16:30 kolacją, którą też się nie najesz...

Sklepik z jakimś jedzonkiem tylko do 16:00-tej,

a przecież po 16:00-tej powinien być otwierany....

I choć Stolica jest wielkim miastem,

na wielki post człowieku jesteś skazany...

ANKA
15 listopada 2022, 14:50

Ania pięknie w uniformie wygląda.

W pracy jest bardzo lubiana.

Choć żadnej atencji nie żądam,

na każdym kroku jest Ania.

 

Pomaga mi i przedstawia mnie:

- Zobaczcie, to jest moja Bratowa -

a ja pod ziemię zapaść się chcę,

speszona, na prezentację niegotowa...

 

Bo wszyscy moje włosy widzą…

rozczochrane, tak jakby nieuczesane…

I to nie Oni się wstydzą…

tylko ja, że je mam tak porozczapierzane…

W SZPITALU
15 listopada 2022, 14:25

 

Po 13-stej dopiero łóżko na sali dostałam,

a wcześniej trwały formalności i badania,

po 6-stej się w szpitalu zameldowałam,

Taxi zamówiła mi rano Ania.

 

Anka wszystko co możliwe pozałatwiała

i wyręczała mnie jak się da,

trzy kawki pyszne mi zaserwowała

i skierowania na różnorakie badania.

 

Na czczo na Izbę Przyjęć przyjechałam,

dobrze, że chociaż leki wzięłam

i maksymalnie się wyluzowałam,

ale potem denerwować się zaczęłam…