20 marca 2023, 17:31
Bilet powrotny mam na trzeciego.
Wierzę, że według planu wrócę.
I że Lekarze nie znajdą czegoś...
I nie pozbawią mnie Złudzeń...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Bilet powrotny mam na trzeciego.
Wierzę, że według planu wrócę.
I że Lekarze nie znajdą czegoś...
I nie pozbawią mnie Złudzeń...
Dzisiaj po obiedzie
Wlodzimierz do nas przyjedzie.
Spędził urlop na Zanzibarze.
Zapewne super fotki pokaże.
Teresa W. się do mnie dobijała,
ale ja czasu gadać nie miałam.
Dziś jakoś się złapałyśmy
i na środę na obiad się umówiłyśmy.
Gdy wyjadę z Powiśla ze Szpitala
do domu na Ochotę będę jechać musiała.
Potrzebne rzeczy sobie spakuję,
bo u Teresy nocować planuję.
A że na Echo Serca badanie zabukowałam,
to będę na Pragę na 16:30 jechała.
A potem do Teresy na obiad na Bemowo pojadę,
dam radę, dam radę, dam radę. :O)
I w czwartek wspólnie zjemy sobie śniadanie,
więc będzie więcej czasu na pogadanie.
Taki mam na środę i czwartek wstępny plan.
Każdy dzień zaplanowany muszę mieć i mam.
23.03,br przylatuję do Warszawy,
24.03. u Dziadka w szpitalu wizyta.
Mam mało czasu i też mam obawy...
- Czy wszystko zdążysz ? - i Siostra pyta.
27, 28, 29.03. - w te trzy dni
będę miała badania w Szpitalu.
Lekarze chcą wiedzieć co i czy...
Przebadają mnie sterydami cal po calu.
Z Ulką się widzieć muszę parę razy.
29 i 30.03. będę z wizytą u Teresy.
I u Kaśki w szpitalu trzeba bez odrazy
być, aby Gosia mogła się z tego cieszyć.
30.03. Mnia do Warszawy dolalatuje. :O).
Z Gosią, Anką chciałabym się też zobaczyć.
I jak Jan Karol w szpitalu się czuje.
Szpitalnie będzie nie da się tego nie zazanaczyć.
Dziadek leży w Szpitalu na Bielanach,
ja będę na Powiślu na Karowej,
Kaśka na Nowowiejskiej jest trzymana,
a Janek w Dziecięcej Klinice na Banacha nowej.
Tak ułożyło się jakoś szpitalnie.
Cóż, akurat tak się teraz złożyło.
Ważne, że z nikim nie jest aż tak fatalnie,
zatem powinno być w miarę miło.
Krzysiek do nas przyjechał
i Enza zaraz dojechała.
Na pracę dalej narzekał,
że ją rzuci już wspomniała.
Jeszcze 2tyg. tam popracuje,
bo go o to poproszono.
A potem się stamtąd ewakuuje
tak to z nim uzgodniono.
Mówił, że lubi zmieniać pracę,
gdyż każda nowa to Wyzwanie.
Nie każdy to lubi, zaznaczę.
Każdy inny jest, tłumaczy Mamie.