05 kwietnia 2023, 23:58
Prawidłowy poziom cukru to 5.0,
ja rzadko taki mam.
Ale za niski, to jest dopiero...
Z 3,5, to też jest kram...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Prawidłowy poziom cukru to 5.0,
ja rzadko taki mam.
Ale za niski, to jest dopiero...
Z 3,5, to też jest kram...
Będą czekać na Andrzeja
z Pogrzebem Dziadka Czesia...
OMG...ale beznadzieja...
Los potrafi w Życiu namieszać...
Bilety są drogie jak cholera,
ale Mnia musi lecieć
i nie może kupić biletów teraz,
muszą zgrać wszystko przecież.
Enza nam niespodziankę zrobiła
kolacjo-obiad ugotowała.
Rybę dla nas kupiła,
że Mnia nie przepada nie wiedziała.
Zatem ponownie do sklepu pojechała
i udka z kurczaka kupiła.
Kręciła się, kroiła, szykowała
i smaczny posiłek upichciła.
Paprykę kolorową dodała
i piwo bezalkoholowe.
Szybciutko się po kuchni uwijała,
aby wszystko na czas było gotowe.
Fajna i miła z niej Dziewczyna,
swoją Mamę już niestety pochowała...
Krzyś - to jest przyczyna,
że w Irlandii pozostała.
Ale nie wiadomo co z nimi będzie,
bo On nie chce mieć Dzieci...
A Ona Rodzinę ma na względzie...
Cztery lata są razem, a Czas leci...
A gdy się żegnaliśmy,
wieczorem w poniedziałek,
buziaka sobie daliśmy,
to nie przeczuwałam nic wcale...
Ale Ty już chyba wiedziałeś...
Tak smutno na mnie patrzyłeś...
Czy sprawę sobie zdawałeś,
że Życie oddala się gdzieś...?
A ja naiwnie wierzyłam,
że jak niebawem przyjadę,
a będę się spieszyła,
to Ty Dziadku Czesiu dasz radę...
Jednak jeden dzień minął
i dziś Ania mi powiedziała,
że zastój nerek mógł być przyczyną...
i infekcja się wdała...
Odszedłeś do Babci Tereski
w inne Byty i Zaświaty,
gdzie rządzi Pan Bóg Niebieski,
do Braci, Sióstr, Mamy i Taty...
W Smutku nas zostawiłeś...
Ach, będzie nam Ciebie brakowało...
Ponad 90 lat żyłeś
i Ciało już rady nie dawało...
Spoczywaj w spokoju Dziadku Kochany,
w mym sercu czule Cię tulę...
Twa Śmierć zadała nam rany...
Nie mogę pozbierać się w ogóle...
Co racja, to racja,
nie ma jak pyszna kolacja.
Smutku nie ukoiła,
ale przyjemna była.
A jutro będzie ryba
przez Enzę upieczona
i też pyszna chyba,
bo kuchareczką jest Ona.