29 października 2023, 13:08
Żyjemy jak na wulkanie...
Bomba zegarowa tyka...
Nie wiemy co się stanie...
Dziś jesteś, jutro znikasz...
Każdy dzień to niewiadoma.
Nie wiemy co nas czeka...
Żyć będę , czy skonam ?
Dziwny ten Los Człowieka...
I choć byś zaplanował i ułożył
calutkie swoje Życie,
nikt na nie gwarancji Ci nie złoży
nawet gdy będziesz na szczycie.
Zależy to od tylu zależności
i splotów tak wielu wydarzeń.
Los kłody pod nogi rzuci Ci,
przeczołga Cię, doznasz obrażeń.
I w gęstej sieci Życia
plączemy się i bezwiednie motamy
wierząc, że do przeżycia
sporo dni jeszcze przed sobą mamy.
A wystarczy tylko sekunda...
A sekunda tylko wystarczy...
I skończy się Twoja w Życiu runda...
I Życie innych zadaniami obarczy.
Chwilka, moment, ułamek, mgnienie...
I nie ma już Ciebie tutaj...
Takie jest nasze Istnienie...
A potem nagroda ? Kara ? Pokuta ?
Po głowie mi się dziś snują
takie egzystencjalne rozważania...
Myślę o tym obiad gotując.
Czy jest coś jeszcze do dodania ?
Najlepiej o tym nie myśleć
i tak niczego nie zmienię...
Nikt z nas nie ma i nie będzie mieć
na to wpływu, który miałby znaczenie...