20 kwietnia 2024, 16:54
W słoneczną sobotę
wiele się dzieje za płotem :
Sąsiad grilla rozpala,
Mama Dziecku w piasku bawić się pozwala,
ktoś rąbie drewienka na palenisko,
zza płotu słychać to wszystko. :O)
A Ona siedzi w fotelu wygodnym,
nasyca się słońcem i czasem swobodnym.
Zza płotu słychać jak pies szczeka,
a Mniamniuch na obiad czeka...
A Ona, Ona, Ona
siedzi w ogródku rozleniwiona
i już troszkę opalona,
lecz słońcem wciąż nienasycona.
On wcale nie jojczy,
ale to co dobre się szybko kończy.
Choć trudno jej się zmusić
Obiad iść robić musi.
Na godz.16:00-tą miał być gotowy,
ale nie będzie, nie, nie ma mowy.
Obowiązek ze słońcem przegrywa,
niestety tak czasem bywa.