31 maja 2024, 23:58
Ech..., ta nadwaga...
nikomu nie pomaga...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Ech..., ta nadwaga...
nikomu nie pomaga...
Ptaki, ryby nienakarmione,
moje posiłki niezjedzone,
niezamiecione, niepoprane...
Będę robić na drugą zmianę.:O)
Ale to Słońce jest winne temu,
bo cały dzień oddałam jemu :O)
i żyję wedle się jego wyłaniania,
bo ja jestem słoneczny maniak.
I Siostra czeka na nasze rozmowy,
ale o tym nie ma teraz mowy...,
gdy Słońce za dachem się schowa,
to będzie inna rozmowa, :O)
wtedy wezmę się za robotę
odłożoną przez Słońce na potem.
Koty wylegują się jak baty,
a ja podziwiam moje kwiaty.
Kwiaty kwitną jak szalone,
gdzie nie spojrzę, w każdą stronę.
Bzy niestety już zmarniały,
za dużo wody z deszczu dostały.
Ale wciąż następne kwiatki zakwitają
i przyjemność mi tym sprawiają.
Ach, na Słońcu mi się podoba
i będę dotąd siedziała,
aż za dom się schowa
i nie będę w ogródku go miała.
Pazerna jestem na nie
i nie mam umiaru...
Uwielbiam opalanie,
że nie dostanę udaru. :O)
Ludzie czapki, okulary zakładają,
kremami z filtrami się smarują
i różne cuda wymyślają
i nie wiadomo co cudują.
A i tak nie zawsze im się uda
uzyskać ładny kolor opalenizny.
A ze mną Słońce czyni cuda:
opala pięknie i leczy mej Duszy blizny.
Aż nieprzyzwoicie
byczą się dwa koty.
Te to mają życie ! :O)
Nie chodzą do roboty. :O)