Archiwum 20 września 2024


BEZRADNA...
20 września 2024, 23:55

Przepiękny wieczór, taki ciepły,

a łzy po jej policzkach płyną...

Po rozmowach dzisiejszych rzekła by,

że jest bezradną i zasmuconą kobieciną...

Przysiadła nocą w ogrodzie zasępiona

myślała, wspominała i rozważała...

matka, siostra, przyjaciółka, żona

- jak to nić Losu się przeplatała

jej i jej znajomym i rodzinie...

Wieczór pachnie błogo i miło.

I o tym, że czas za szybko płynie

i jak Życie się toczy i jak się toczyło.

 

Każdy gonił swoje marzenia,

walczył, trudził się, zdobywał.

Sporo zawsze było do zrobienia,

a czas płynął i upływał i upływał...

Wplatałyśmy w warkocz życia

hausty szczęścia i radości,

wzloty, emocje, różne przeżycia,

dawki bólu, żar miłości.

Łzy smutku, a i ze śmiechu się lały,

ale rzadko łatwo nam było...

Dni i noce w lata się zmieniały,

a kłopotów coraz więcej się piętrzyło.

 

Jak Walkirie dzielnie walczyłyśmy

aż nadszedł czas na odpoczywanie,

na który sobie zasłużyłyśmy,

lecz nie każda z nas niestety go dostanie...

Gdyż Los z przepastnego koszyka

raki i choróbska podrzuca złośliwie...

I dalej nie jest łatwo z tego wynika...

Ile człek wytrzymać może się dziwię...

Księżyc wszystkiego nieświadomy

spoziera i świeci jasno jak latarnia.

Ile życie wyleje na nas jeszcze pomyj ?

Ileż trosk musi człowiek zaznać ?

 

Niczego, choć chce w tej kwestii nie wymyśli...

I koleżankom w tym pomóc ni jak nie może,

ale chce wierzyć i jest tzw. dobrej myśli.

Pomóż im proszę Wszechmogący Panie Boże.

 

 

 

CHLEBUŚ BEZGLUTENOWY
20 września 2024, 15:06

 

Już ma upieczone

chlebuś i bułeczki.

Bezglutenowe są one

i tylko dla Beateczki.

ROZMOWA Z ULKĄ
20 września 2024, 12:58

Z Ulką wczoraj rozmawiałam

nerwowo się nakręcała,

pomstowała na lekarzy...

Ech, ona to słów nie waży...