07 lipca 2020, 23:03
Wino i kawa nie pomaga...
Nie chce by widział ją zapłakaną
Ból powraca jak zgaga...
Jest nocą , w dzień i rano...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Wino i kawa nie pomaga...
Nie chce by widział ją zapłakaną
Ból powraca jak zgaga...
Jest nocą , w dzień i rano...
Łzy po policzkach płyną
Krzyk z gardła się wydobywa
Za bólu przyczyną
Często tak u niej bywa...
Wydawało mi się
Że na ból jestem uodporniona
Wydawało mi się
Że ból mnie nie pokona...
Jakże się myliłam...
Z bólem przegrałam
O dniu bez bólu śniłam
Mocno się rozczarowałam...
On siedzi w salonie
I nawet o tym nie wie
Że ona w bólu kokonie
Z bólem się j...e...
Po co ból jest ?
Po co on istnieje ?
Czy to Boga gest ?
Dlaczego tak się dzieje ?
Czemu tak cierpimy ?
Fizycznie i psychicznie ?
Dokąd tak pędzimy ?
Metafizycznie...