13 sierpnia 2021, 23:58
Długopis jej zabierzcie !
Pisanie zastopujcie !
To może nareszcie
spać normalnie pójdzie,
Bo ciągle Wiersze pisze,
więc wciąż ma co wprowadzać.
W hamaku się kołysze...
E..., po co jej przeszkadzać.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Długopis jej zabierzcie !
Pisanie zastopujcie !
To może nareszcie
spać normalnie pójdzie,
Bo ciągle Wiersze pisze,
więc wciąż ma co wprowadzać.
W hamaku się kołysze...
E..., po co jej przeszkadzać.
Zuziaka odwieźliśmy,
z Kayą się widzieliśmy,
na Ocean zerknęliśmy
i do domu pojechaliśmy.
Mnia zrobił mi kawusię,
już robić sobie nie muszę
i przyniósł do Hamakowa,
nie mogę rzec złego słowa. :O)
Zszedł na dół wyspany,
jeszcze godzinkę mamy
i Zuziaka do domu odwozimy.
Nie wiem kiedy znów go zobaczymy.
Ludzie koszą trawę...
A mnie się nie chce.
I szykują strawę...
Ach, zapaszek łechce :O)
Popołudnie piątkowe.
Niby zwyczajnie jest,
lecz łapię się za głowę,
jaki znów będzie test...
Jakie czekają nas ograniczenia,
jakie znów nowe nakazy...
Co chwila się to zmienia...
Świat oszalał, bez urazy...
My komunę przeżyliśmy
i żelazną kurtynę,
zimną wojnę też mieliśmy
i stanu wojennego doktrynę.
I kartki żywnościowe i nakazy,
godzinę policyjną, ograniczenia,
Radio Wolna Europa, puste półki i zakazy...
Nie chcemy tego znów, do widzenia !
Segregację na lud robotniczy
i na inteligencję i w tv dwa programy...
Strajki i Solidarność na ulicy,
internowanie i mur berliński obalany.
I co ? Koło okrąg zatoczyło ?
Znowu będzie to samo ?
Niepojęte, cóż to się porobiło...?
OMG ! Stanęliśmy pod bramą !
- Dlaczego myślisz o Śmierci ?
- Nie, ja o Śmierci nie myślę,
tylko ten temat się wwiercił
i zakorzenił deczko w umyśle.
I co jakiś czas wraca,
gdy zderzam się z Rzeczywistością.
Taka myśl powraca
związana z Chorobą i Starością...
Nie żebym często myślała,
nie żeby myśl ta mnie dręczyła,
lecz ziarnko Smutku zasiała,
gdy tak się tu zapętliła...