07 lutego 2022, 22:31
Na serial z Mnia się umówiliśmy
po trochę późniejszym dziś obiedzie.
Dwa odcinki serialu obejrzeliśmy.
Jack Reacher nigdy nie zawiedzie. :O)
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Na serial z Mnia się umówiliśmy
po trochę późniejszym dziś obiedzie.
Dwa odcinki serialu obejrzeliśmy.
Jack Reacher nigdy nie zawiedzie. :O)
- Ze względu na chorą nogę
Mąż mi jedzenie do łóżka podaje,
bo Ja dalej chodzić nie mogę,
a On jeszcze tydzień w domu zostaje.
- Dobrze, to sobie trochę odpoczniesz,
a On zobaczy ile jest w domu roboty,
bo jak Ty niczego nie dotkniesz
On z bałaganem ma zawsze kłopoty.
Już sobie wyobrażam,
co tam na dole u Was się dzieje...
A chłopina się wogóle nie zraża,
a Ty jak tam zejdziesz, to osiwiejesz. :O)
- Tak, On wogóle niczego nie zmywa,
tylko bierze naczynia wciąż nowe.
W ten sposób roboty się pozbywa,
ale co dzień mam jedzenie gotowe.
- No to Mąż Szkołę Życia ma
i radzi sobie jak potrafi,
gdy zejdziesz na dół jak noga Ci da,
to pewnie szlag Cię trafi. :O)
Bo kuchni swojej nie poznasz,
po jego 2 tygodniach "urzędowania":
bałagan, sterty naczyń i miszmasz...
ale jest Mistrzem Twego dożywiania. :O)
O 16:00-stej dopiero usiadłam
niech trochę odpoczną stopy,
zmęczona, lekko przybladła,
ale o tym po tym.
Krzyś na szkolenie pojechał,
w stolicy się szkolić będzie,
autokarem, ale nie narzekał,
do domu na weekend przybędzie.
I znów w poniedziałek pojedzie
na drugi tydzień szkolenia,
a potem daleko wyjedzie
spełniać swe zawodowe Marzenia.
Tulipany już z ziemi wyłażą.
Pokazują się już Żonkile.
Ptaszki w gniazdach się parzą.
Wiosna przyjdzie już za chwilę.
Każdy patyk puszcza pędy.
Kwiaty z letargu się budzą.
Widać starania i zapędy.
Ludzie porządkami się trudzą.
Wiosna wkracza Panie Dzieju
i to wielkimi krokami.
Hej Słońce, Ty Czarodzieju,
niedługo też będziesz z nami.
Skończą się dni bure i szare
i Niebo wiecznie stalowe.
Zasiądziesz na swym piedestale
i przyspieszysz Natury odnowę.
Jedna Kawa, to za mało.
Tak, za mało jedna Kawa.
A już mi się wydawało,
że na nogi będzie stawiać.
Jeszcze jedną muszę wypić,
bo coś senna się zrobiłam.
A nie może tak przecież być,
bym co planuję nie skończyła.