02 maja 2022, 13:54
Na Covid zachorowała
cała jej rodzina...
Zuzia zatelefonowała,
Covid jeszcze Mamę trzyma...
Dziwne, bo wszyscy szczepieni
i to nie jeden raz...
To nie zostali ochronieni ?
Wszystko pokaże Czas...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Na Covid zachorowała
cała jej rodzina...
Zuzia zatelefonowała,
Covid jeszcze Mamę trzyma...
Dziwne, bo wszyscy szczepieni
i to nie jeden raz...
To nie zostali ochronieni ?
Wszystko pokaże Czas...
Jechać czy nie jechać...
się zastanawiali,
ale jednak wyruszyli.
Nie ma na co czekać,
wszystko spakowali,
piknikowy wypad zrobili.
W ich ulubione miejsce,
do zacisznego azylu
po 1,5 godziny dotarli.
Widok chwyta za serce,
absolutnie w ich stylu :O).
Znów z zachwytu zamarli.
Każdy z nas jest Wielką Księgą,
sukcesywnie dane są zbierane.
Ze zdarzeniami jak długą wstęgą
wszystko z Życia mamy zapisane.
Nasze pełne zdarzeń życiorysy,
wszelakie przeżycia i wydarzenia.
Talentu i dobrej i złej Duszy popisy
i miłosne różnorakie uniesienia.
To zbiór, katalog i almanach,
który zawsze jest zapełniony.
U niektórych to aż Strach
bać się gdyby został otworzony...
To Sekrety, Pragnienia, Tajemnice
skrzętnie w naszym wnętrzu zamknięte.
Całe Zło i całe Dobro, nasze Życie
odkąd zostało rozpoczęte.
Jutro na piknik jedziemy,
znów grilla sobie zrobimy.
Do ulubionego miejsca chcemy.
W cudownym miejscu posiedzimy.
Kawę Miłości pyszną popija
i sobie ten dzień przypomina
jaka to była chryja,
gdy rodziła 1-go maja Syna.
Na Śląsk pociągiem się wybrała
by sprzęt muzyczny kupić.
7-mio miesięczny brzuszek miała
i nie powinna tam naprawdę być...
W kolejce długiej stała,
podróżą i staniem wielce umęczona
i absolutnie się nie spodziewała,
że przedwcześnie będzie rodzić Ona...
Noc u nowo poznanych ludzi spędziła
i u nich w domu rodzić zaczęła...
Że już, że teraz się dziwiła,
ale swej ciąży pod uwagę nie wzięła...
I w czepku chłopczyk się urodził,
mówiły o tym położne, słyszała.
W górniczym szpitalu na Świat przychodził.
I tak oto pierworodnego Synka miała.
Komplikacje żółtaczkowe się pojawiły,
bo wcześniaczek, to wsadzili go w inkubator...
I transfuzją krew mu lekarki przetoczyły
i nic poradzić nie mogła na to.
I Pan Bóg taki dał jej Dar:
Synka ślicznego, zdrowego, wymarzonego !
I samolotem taki maluszek leciał
do jej domu rodzinnego.
Czyli już jako parodniowy noworodek
latał samolotami. :O)
Tak zaczął z Życiem swą Przygodę
i już 40 lat go mamy. :O)
Do dzisiaj bardzo lubi podróże,
zwiedzanie i samolotem latanie.
Niech żyje w Zdrowiu jak najdłużęj !
Takie przy kawie miała matczyne wspominanie.