06 lipca 2022, 23:53
Nareszcie im odpowiednie miejsce wynalazłam
i pięknie tam wyglądają,
choć czasu na dopieszczenie ich nie znalazłam
i na lakier i kolor ramy czekają.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Nareszcie im odpowiednie miejsce wynalazłam
i pięknie tam wyglądają,
choć czasu na dopieszczenie ich nie znalazłam
i na lakier i kolor ramy czekają.
Rano z Dawidem pogadałam,
miło Go było zobaczyć,
Czego chciałam się dowiedziałam,
interesujące muszę zaznaczyć.
Edytkę - Sąsiadeczkę
o przysługę poprosiłam.
Pogadałyśmy chwileczkę,
życzliwa jak zawsze była.
Maria o jutro pytała,
kawusię u mnie potwierdziłam.
Sprawy w Dublinie pozałatwiała.
Ciekawe co dalej będzie robiła.
Gdy patrzę na morskie fale
takie Refleksje mi się nasuwają,
że nie znaczymy nic, wcale...
a niektórzy myślą, że Znaczenie mają...
Tylu nas jest na Świecie,
ale to też jest bez znaczenia.
Sensu nie znacie i nie znajdziecie,
Sensu naszego Istnienia...
Może kiedy wysiądziemy z Karuzeli,
co Życiem się nazywa,
to dopiero wtedy będziemy wiedzieli
po co i na co to wszystko się odbywa.
Mnia wrócił taki zmęczony...
- Mniamniuszko, ja nie chcę pracować...
Zgrzany, zajechany, spocony...
- Ach, żeby szczęśliwy Los wylosować...
Bo siły już robić nie mam...
Za ciężko i coraz więcej pracy...
Wiem, że go przeczołgują, to nie ściema...
- Rozumiem to, nie musisz się tłumaczyć.
Z Kotami i z zielonym kolorem
do Zuzi pokoju obrazy wybrałam.
Znalazłam gwózdki wieczorem,
jutro będę nad jej łóżkiem wieszała.