10 września 2022, 23:59
Tak czule się przywitali,
takie same sweterki mieli,
śmiali się i sobie pogadali,
sporo czasu się nie widzieli.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
Tak czule się przywitali,
takie same sweterki mieli,
śmiali się i sobie pogadali,
sporo czasu się nie widzieli.
Księżyc biały i Kot biały
i pełnia, pełnia Księżyca,
to duet magiczny, doskonały,
omamia mnie i zachwyca.
Patrzyłam zauroczona
na kulę na ciemnym granacie,
taka białosrebrna zaokrąglona
świecąca na Nieba majestacie.
I jeszcze ten Kot biały
tak do Księżyca pasuje,
w swej Urodzie też doskonały,
że na Wierszyk zasługuje.
Co to będzie, co to będzie,
te Bóle z prawej mam na względzie...
Anka, Mnia, Marzena, Dawid namawiają
suchej nitki na mnie nie zostawiają...
Piszą, proszą, apelują,
straszą, grożą, szantażują...
Ok, dobrze, po śniadaniu ustąpiłam...
I Agata do lekarza zadzwoniła,
długo, długo to trwało...
I co się okazało ?
że trzeba jechać do szpitala
jeśli coś z prawej nawala...
Dawid przyjechał jak Pogotowie,
trzeba dbać o Mamy Zdrowie :O)
i do Szpitala pojechaliśmy,
Pół dnia z Agatą i Krzyśkiem tam byliśmy,
a Dawid do pracy jechać musiał,
ale miałam drugiego Synusia.
Czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy...
Gadaliśmy, kawę piliśmy
i Agatka coś przegryść kupiła
i kocykiem mnie i siebie okryła.
Fajnie było tak czekać z młodymi,
zawsze jest sympatyczniej z nimi.
Gdy mnie wreszcie zawołali
to krew z żyły mi pobrali,
i urynę dwa razy do badania.
Po co badać dwa razy drania...?
Potem wreszcie do Lekarza...
Sudańczyk i to się zdarza.
Dał Diagnozę - wewnętrzne zapalenie
i silnym antybiotykiem leczenie...
Antybiotyk mi w tabletkach podali
i godzinę oddalać się nie pozwalali,
na ewentualną reakcję było czekanie ...
bo co będzie jak Alergia się stanie ?
Krzyś zaprosił na brazylijskie jedzenie,
było w miarę smaczne i przyjemne,
ale mnie bolało i bolało...
i ukryć się tego nie za bardzo dało...
Taksówkę przed 22:00-gą złapaliśmy
i ledwo co do Apteki zdążyliśmy.
W poniedziałek będzie prześwietlenie
i takie to było sobotnie wydarzenie...
Siedem godzin soboty zbałamucone,
a co mi jest nie zostało określone...
A jak to jest Wyrostek ?
A jak to jest skręt Jajnika ?
Określić co to nie jest proste,
co z Bólu po prawej wynika...
A jak Coś mi się wylało ?
A jak Coś tam pękło?
Co mi się właściwie stało ?
Czy Coś tam w środku dźwiękło ?
A jak opercja mnie czeka ?
Cóż to wtedy będzie ?
Strach, Niepewność dręczą człeka...
Można skończyć w obłędzie...
Z Polski pisał i dzwonił Mnia
i JanKarol się martwił o Ciocię
i co chwila pisała Anka Fanka
Krzyś, Dawid i Marzena słali słowa pociech.
Wszyscy zaniepokojeni są wielce,
bardziej chyba niż Ja.
Z uporem do szpitala iść nie chcę,
ale Ból trwa i trwa...