Archiwum 07 listopada 2022


A W KANADZIE
07 listopada 2022, 18:13

 

A u Siostry w Kanadzie już Zima:

minus czternaście i śniegu nasypało.

I tak będzie ponad pół roku trzymać.

Jest wszędzie biało i biało i biało.

CO DO OBRAZU
07 listopada 2022, 14:30

Z Malwiną sobie pogadałam,

szczegółowy wywiad przeprowadziłam,

informacje potrzebne uzyskałam

i projekt obrazu uzupełniłam.

 

Namaluję według pierwszej mojej wersji,

aby obraz nie był nudny bym chciała.

I teraz już bez obiekcji

będę suczkę Kokę tak jak chcę malowała.

W NOWEJ BERETCE
07 listopada 2022, 12:55

 

 

Wszystkich pozdrowiłam

i fotkę im wysłałam,

nową Beretkę założyłam

i nią się przechwalałam. :O)

KSIĘGA WSPOMNIEŃ
07 listopada 2022, 12:08

Aromat smakowitej kawy się unosi,

w mojej kuchni jest ciepło i miło.

Filiżanka o wypicie aż się prosi,

znowu się ściemniło i zachmurzyło.

 

Leje i wieje jak ostatnio co dzień

i z tą aurą jest tu dosyć monotonnie,

pisać się chce przy takiej pogodzie

i pozaglądać do Księgi Wspomnień.

 

Jest aż po brzegi wypełniona

wydarzeniami i wrażeniami

i wszelakimi emocjami nasycona,

poprzeplatana różnymi wspomnieniami.

 

Jak konserwacji zabytków się uczyłam

i jakiego pierwszego chłopaka miałam,

jakie projekty wariackie robiłam

i jak z rysunkiem technicznym się mordowałam.

 

Decyzje na spontana, wyjazdy i okazje

i mój charakter buńczuczny i zbuntowany.

Spełnione i nie moje marzenia i fantazje

i zrealizowane i niezrealizowane plany.

 

Cele, sukcesy, ciągłe kłopoty i problemy,

walka o byt i o przetrwanie.

Byłam dzielną bohaterką, bez ściemy

i wykonałam najtrudniejsze zadanie.

 

Moje dzieci, mieszkania, miłości,

przyjaciele, koleżanki, prace.

Ech, tyle było przeszkód i trudności...

Dałam radę, dumna to zaznaczę.

 

Tyle działo się i tyle wydarzyło:

chorób, śmierci, strat, ale i radości,

niektóre aż wspominać miło,

szczególnie te wypełnione czarą miłości.

 

Pijąc kawę, kawę plus kakao,

wspominając tak się rozczuliłam,

że życie moje mnie skopało, ale i dało

wiele szczęścia i szczęśliwa także byłam.

 

Cenię sobie wartość domowego ogniska,

grupę życzliwych i kochających mnie osób.

I choć czas wciąż swoją pętlę zaciska

miłość, rodzina, hobby to mój na życie sposób.