Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
| 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
| 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
| 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
| 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
| 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Telefon cały dzień jest wyciszony,
nie może ani gadać, ani pisać...
Kompres na nowy jest zmieniony,
Ona chce spać i tylko spać...
I wczoraj i cały dzień dzisiaj
z Życia jest wyłączona...
Dba o nią wspaniale Jej Naj,
Jego perfect opieką jest otoczona.
Tak lubię słuchać Jego głosu,
jest męski, niski, seksowny.
Nie zauważyć tego nie sposób.
To atrybut męskości nieodzowny.
Choróbsko gryzie i szarpie,
wyrywa z niej resztki Zdrowia...
Dopadły ją Niemocy Harpie...
Znów musi być na walkę gotowa.
Trzeci tydzień tzw. trzydniówki ma...
z gorączką i z bólami...
Choróbsko popalić jej znów da,
będzie dręczyć ją dreszczami i drgawkami.
Z Chorobami walczy dla niego
i bardzo, bardzo się stara,
dla Synów i Mężczyzny swego
i wie, że znowu musi się postarać.
Noc tragiczna, nieprzespana...
I On nie spał i nie spała Ona...
Dotrwali jakoś do rana,
temperatura została rozpędzona.
Śniadanie jej przyniósł do łóżka,
choć Ona w łóżku nie lubi jadać,
ale tak chora jest jego Mniamniuszka,
że nie może z łóżka wstawać...
Jajka jej nie smakowały,
choć uwielbia jaja na miękko...
Maliny też za powoli znikały.
Oj, coś z Mniamniuchą jest cienko...
40 stopni temperatury...
Dreszcze i prawie omdlenie...
Przeżywała istne tortury.
Dawał jej leki na spędzenie...
Znów noc będzie dla nich trudna...
On tak się o Nią martwi...
Tli się w nim Nadzieja złudna,
że pozbędą się chorób Harpi.