06 sierpnia 2023, 15:22
Słońce jak Malarz
maluje moje ciało.
Szast, prast :O)
i brązowe się stało.
A robi to szybko,
tak szybko to robi.
I robi to po to, :O)
aby opalenizną zdobić.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Słońce jak Malarz
maluje moje ciało.
Szast, prast :O)
i brązowe się stało.
A robi to szybko,
tak szybko to robi.
I robi to po to, :O)
aby opalenizną zdobić.
A Ona lubi na Słońcu siedzieć,
a On lubi w pomieszczeniach.
I trzeba to powiedzieć,
że od lat to się nie zmienia.
On lubi w dzień i na filmach spać
i na kanapie polegiwać.
A Ona absolutnie nie, psia mać.
I tak to z nimi bywa. :O)
Tak jak Słoneczniki
obracają się z ruchem Słońca,
tak Ona wykonuje triki,
aby móc opalać się bez końca.
Gdy Słonko tylko się pokazuje,
to Ona zaraz wszystko zostawia.
Ono tak rzadko tu rezyduje,
więc, że szybko zajdzie się obawia.
Pamięta dobrze jak jej Mamusia
Słońce też wręcz uwielbiała
i do niczego nie dawała się zmuszać,
gdy na balkonie się opalała.
Starość lekko ją musnęła,
owal twarzy jej zmieniła
i Urody trochę wzięła,
włosy srebrem przypruszyła.
Ruchy ciutkę spowolniła,
Witalności garść zabrała,
pazurem Czasu ją zahaczyła,
swoją pieczęć odbić chciała.
Ale Ona łatwo się nie poddaje
i siwe włosy na czarno farbuje
i choć w kość Starość Jej daje
jeszcze tak staro się nie czuje. :O)
Napawa się swą codziennością,
kwiatami, słońcem, Życiem
i cieszy się Miłością,
ma dalej apetyt na Życie.
Świeci Słońce i pada...
Wariacka ta Pogoda...
Nie ma co tu gadać...
Nadziei na opalanie szkoda...
Foteli nie rozkładam...
Przy stoliku posiedzę sobie...
Bo przecież co chwila pada...
I nic z tym nie zrobię...