Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Ludzie ciagle narzekają,
wiecznie są niezadowoleni.
A przecież wszystko mają...
Są ubrani i najedzeni.
A są na Świecie tacy,
którzy nie mają jedzenia...
Na ulicy śpią żebracy...
bez butów...bez odzienia...
Bez łóżek, bez niczego...
Bez szans na bytu poprawę...
Bez zrozumienia niczyjego...
Mają tylko Nędzę i Obawę...
To oni powinni narzekać
na Niesprawiedliwość Losu...
Pomstować, złościć się, wściekać...
Ale to nie jest na zły Los sposób...
Nasz piątek mija spokojnie,
a u nich znów Awantura...
Jak na froncie, na wojnie...
Słowa ranią jak kula...
Zawsze znajdzie się powód,
iskra co wybuch spowoduje...
On chyba szuka sposobów
i bawi go gdy ją zdenerwuje...
Gdy czegoś znaleźć nie może,
lub coś mu nie pasuje...
Od takich mężów chroń Panie Boże...
Jak Ona to wszystko wytrzymuje ?
Codziennie Rozmową Ją wspieram,
choć jej relacji z mężem nie rozumiem.
Bezradność się we mnie wzbiera,
że sobie z mężem poradzić nie umie.
"Tak Cię traktują jak sobie pozwolisz"-
ciągle Jej to powtarzam...
Niejedną beczkę zjadłam soli
i na ten problem jest sposób, tak uważam.
Lecz Ona mych rad nie chce słuchać,
stale tkwi w tych samych zachowaniach
i wierzy, że go udobrucha...
Powtarza stary schemat jak maniak...
Ciągłe robienie tego samego,
a oczekiwanie innych rezultatów
zakrawa na czyn człowieka szalonego...
To nie moje,to z Alberta Eisteina cytatów...
Robienie obiadu, apteka
i film z Mniamniuchem.
Na pana Darka czekam,
miał mieć mini fuchę.
Zobaczyć co z oknem w sypialni,
bo się zamknąć nie da...
I zimno mamy jak w psiarni...
Może coś zrobić się mu uda.
Ale niestety nie przyszedł,
a mówił, że w piątek będzie.
Już od sąsiadów wyszedł...
Co będzie jak zimniej będzie ?
Jego czułe ciepłe dłonie
Ból z jej dłoni zabrały.
Teraz w Czułości tonie.
Jak dobrze, że się spotkały.