Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 01 | 02 | 03 |
| 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
| 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
| 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
| 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Nieprzespaną nockę odespałam.
Z Siostrą gadłam i gadałam.
Mnia przez telefon opowiadałam.
Głowę masażerem masowałam.
Rzeżuchę często podlewałam.
Koty, rybki i ptaszki dokarmiałam.
Kilka wierszyków porymowałam.
Wiersze do zeszytu wpisywałam.
Suplementy i leki zażywałam.
Z Synami trochę pogadałam.
Obiado-kolację przygotowałam.
Cały dzień malowałam i malowałam.
I dzień minął, ani się nie obejrzałam.
Dawid przywiózł mi Biotynę,
uściskać muszę i jego Dziewczynę,
bo promocję Biotyny wypatrzyła
i z Dawidem mi ją zakupiła. :o)
Jakiś czas temu o to ich poprosiłam,
bo zawsze Biotyna jest i droga była.
A jak jest promocja to tańsza trochę,
zatem się cieszę i mam radochę. :o)
Do godz. 12:00 spałam dzisiaj
aż tym zaniepokoiłam Krzysia.
Nie wiedział, bo skąd mógł to wiedzieć,
że do rana będę nad obrazem siedzieć.
Sprawy załatwiał i znowu wyjść musiał,
a śpi i śpi jego Mamusia.
Co u mnie sprawdził i pojechał do miasta,
a ja spałam dalej i basta. :O)
Że też wyspać na zapas się nie da...
To niedogodność życiowa i bieda...
Za malowanie się wzięłam,
portret Kota malowałam.
I tak się przejęłam,
że do czwartej nie spałam...