Archiwum październik 2024, strona 8


OSTRA WICHURA
20 października 2024, 14:04

Z kościółka wrócili

i zakupy zrobili,

a gdy kawusię pili,

bardzo  się zdziwili...

 

Bo wichry chyba narozrabiały

i prądu w domu nie mają...

650-ciu domostwom prąd zabrały,

ale awarię spece już naprawiają,

 

A wiatrzysko dalej wieje

i drzewa z liści ogołaca.

Silna wichura szaleje

i skalę prędkości przekracza.

 

W ogródku rozrzuca krzesła

i korony drzew wygina...

Byłoby dobrze żeby już przeszła,

bo ostro przegina.

BAJKOWE KLIMATY
20 października 2024, 13:25

 

A ja lubię koniki bujane

i mam ich mini kolekcję, :O)

malowane, metalowe, drewniane

i chcę mieć ich więcej jeszcze.

 

Dzisiaj kupiliśmy następnego

białego, bożonarodzeniowego.

Z trudem go wypatrzyliśmy,

cieszę się, że mam nowego. :O)

 

- Dlaczego tak lubisz koniki bujane ?

zapytał zainteresowany Mnia.

- Przenoszę się w strefy zaczarowane,

  baśniowe, bajkowe i magia trwa.

 

Dlatego tak lubię Święta wszelakie

i związane z nimi dekoracje.

Uwielbiam klimaty dziecięce takie

i próbuję przy sobie zatrzymać je.

ZALETY DOMÓW
19 października 2024, 19:31

Muzyka dochodzi z salonu,

muzyka rockowa.

Jak dobrze mieszkać w domu,

można robić co się nam podoba. :O)

 

Mnia ma kolumny spore

i głośno płyt winylowych słucha

i papużki do wrzasków są skore,

a nikt do nas ze skargą nie puka. :O)

 

I to są zalety mieszkania w domu,

bo lepiej jest niż w apartamencie,

gdyż nikt nie przeszkadza nikomu.

I jest super, macie pojęcie ?

W SOBOTNIE POPOŁUDNIE
19 października 2024, 18:29

Na kanapie Mniamniuch chrapie,

a miał czytać  "Chyłkę",

ledwo co położył się na kanapie

i usnął za chwilkę. :O)

 

W kuchni jest cieplutko, cicho,

TV i radio nie gada,

Pirat nie drze się jak psychol,

za oknem raz pada, raz nie pada.

 

Sobota mija leniwie,

jesteśmy po obiedzie już,

klecę swoje wierszyki gorliwie,

a Wieczór zbliża się tuż tuż.

 

Mnia zmęczył się auta prowadzeniem,

mnie Migrena pomęczyła.

Dziś raczyliśmy się chińskim jedzeniem:

kaczką w pomarańczach smaczna była.

 

Do kina nie poszliśmy

zrażeni ostatnimi dwoma szmirami,

tak wspólnie zdecydowaliśmy

zniesmaczeni tymi rodzimymi produkcjami.

 

Chyba i ja się zdrzemnę,

bo spiąca jestem w taką pogodę,

byłoby i mi przyjemnie.

Trzeba zadbać o kondycję i o urodę.

KACZKA W POMARAŃCZACH
19 października 2024, 16:33

Na rybę z frytkami iść postanowiliśmy,

potem na KFC chęć zmieniliśmy,

a na kaczce w pomarańczach się skończyło

coby i w sobotę było nam przemiło. :O)