Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
A ja chcę mieć kolczyk w nosie,
ale bez robienia dziurek.
Po ranach zawsze mam pokłosie.
Chcę serduszko i dwie rurki.
Na magnesik się trzymają
i dziurki robić nie trzeba.
Skutków ubocznych nie dają.
Zrodziła się chęć i potrzeba.
Jeśli zamówię go teraz
na poczatku tygodnia będę miała.
A ja chcę go od lat mieć, cholera.
Zatem będę go sobie zamawiała.
O godz.14:15 mam spotkanie
z Patrykiem i Oskarem.
Planuję na obiad ich porwanie,
Bardzo się cieszę, dasz wiarę ?
Na wakacje do nas ich zapraszałam,
ale niestety się nie udało...
Zuzia tez się zestresowała,
że tak się poukładało...
To chociaż teraz się zobaczymy
na wspólnym obiedzie na chwileczkę.
Sobie pogadamy, foty porobimy,
będę ich miała namiasteczkę.
Byli z nami jak byli mali,
potem drogi nasze się rozeszły.
Do Polski z Mamą wyjechali,
cudnie wspominamy ten czas przeszły.
Dawid pisze, że będą na 15:00-tą.
Ok, Babcia choć już gotowa poczeka,
zrobi sobie kawę ogromniastą.
i nie ma na co narzekać. :O)
Choć tak bardzo się baliśmy
topór nie spadł nam na głowę.
Eksmisji lub podwyżki się spodziewaliśmy,
a On troszkę tylko zmienił umowę.
Podwyżka będzie od 1-go stycznia...
jest, ale jest do wytrzymania.
Właściwie jest symboliczna
i nie jest to powód do narzekania.
Jest z nas bardzo zadowolony,
bo nie sprawiamy żadnych kłopotów.
Nie ma obiekcji z żadnej strony.
Wynajmować latami nam jest gotów.
Czyli była to super miła rozmowa,
sprawa naszego Strachu zażegnana.
Podwyżka jest ustawowa.
Jestem usatysfakcjonowana. :O)
Ledwie ze szpitalem się uspokoiłam,
to teraz sprawy z Landlordami...
Przez chwilę spokojna byłam,
teraz na info od Landlorda czekamy.
Mnia siedzi tam jak na szpilkach,
a ja tu po drugiej stronie.
I wystarczy tylko chwilka,
by zburzyć wszystko, o nie...
Drżymy jak liść osiki...
Ech, Życie nieprzewidywalne
i te moje wyniki...
I te podwyżki nieodwołalne...
Wnuków na obiad chcę porwać
dziś w obiadowej porze.
Dawid mi jeszcze da znąć,
nie wiem gdzie spotkanie być może.
Do Siostry zadzwoniłam,
też jest mocno zakręcona.
że do Wołomina jadą mówiła
pobytem w Warszawie zmęczona.
Ulce, że jestem znać dałam,
nie wiem jakie ma na dziś plany
i że Wnuków dziś będę miała.
Gadałam też z Mnia kochanym.
Czasu za mało, spraw wiele.
Kiedy z Marzeną się zobaczymy ?
Czasu tak mało, niewiele.
W wirze zadań się kręcimy.
Szpitalem nie dam się wyłączyć
jeszcze z dwóch dni przed odlotem.
Lecz źle to się może skończyć...
Ok, ale o tym potem.`