Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 01 |
| 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
| 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
| 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
| 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
| 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Staram się płynąć na tratwie życia
A Pan Bóg patrzy na mnie z ukrycia
Co wieczór mu pięknie modlitwą dziękuję
Że jeszcze przez życie sobie podrózuję.
Wierzę, że usłyszy czasem me błaganie
Ufam w Twoją pomoc Stwórco i mój Panie.
Za oknem ciągle pada
W telefonie wciąż ktoś gada
Obiadu dziś nie gotuję
Niezbyt dobrze się znów czuję...
W głowie mocne pulsowanie
Ledwie co zjadłam śniadanie
"Izki" się też obawiają
Garaż jednak zamykają.
"Dawidy" z Polski wrócili
Jedenaście dni tam byli
I Agatka doła ma
Nie wie jak se radę da.
Mój w fabryce dziś haruje
Dobrze, że się nie przejmuje.
Wirus przejął prowadzenie
Czas robić zaopatrzenie.
Media sprawę podsycają
Ludziom stracha napędzają
Przed pandemią, zachorowaniem
Czekaniem co się dalej stanie...
Już Magnolia zaszalała
W suknię z kwiatów się ubrała
I przed domem się kokosi
Białe pąki cudnie wznosi.
Ma "powłoka" się zmieniła...
Włosy sporo przerzedzone...
Twarz sie trochę pomarszczyła...
Oczy jakby ciut zamglone...
Starość przejmuje władanie...
Swoje znaki pozostawia ...
Nic z młodości nie zostanie...
Co chce ze mną już wyprawia...
Zamiast leżeć już w łóżeczku
Przytulać się do Mniamniucha
Wiersze piszę w mym "diareczku"
Tykania zegarów słucham.
Patrykowa parada odwołana
W Midleton, Cobh i w Corku
Społeczność jest spanikowana
Jesteśmy jak koty w worku...
To jak rosyjska ruletka...
Kto dzisiaj szczęście ma ?
Facecik, dziecko czy kobietka ?
Da radę z wirusem , czy nie da...
Tylko każą ręce myć
Nie latać , dbać o higienę.
Dziwne w warjactwie takim żyć...
Wirus powoli zajmuje scenę...