16 kwietnia 2020, 14:10
W wieży zamknięta żyła
I świata nie widziała
Przez okno warkocz złoty spuściła
I księcia tak poznała
My jak Roszpunka zamknięci
Znaleźć wyjście też musimy
Swymi pasjami ogarnięci
W ich świat po uszy wchodzimy
Nie dajmy się zgnieść strachowi
Nie psujmy czasu wolnego
Pozwólmy dziecka duchowi
Otworzyć nas na coś fajnego
Bo smucić, martwić i denerwować
Zawsze się przecież będziemy
Ale żeby teraz nie zwariować
Ratować się tak chociaż możemy